poniedziałek, 13 października 2014

Cytrus północy czyli topinambur. Dlaczego warto go jeść?

       Przyznam się szczerze, że ostatnio polubiłam moją kuchnię i staram się spędzać w niej dużo czasu :) Mąż jest szczęśliwy, bo lubi żartować ze stereotypu - kobieta w kuchni ;) Ale wracając do rzeczy... moja ostatnio odkryta miłość zaprowadziła mnie do poszukiwań smakowych. 
         Pamiętacie jak pisałam, że wrzesień był miesiącem gdzie nie wiedziałam w co wsadzić ręce? Tyle się działo, że zupełnie zapomniałam o GRZYBACH! Przypomniałam sobie o nich dopiero w październiku haha, dlatego mając nadzieję, że jeszcze coś znajdę wybraliśmy się wczoraj do Kruszynian, wioseczki o bogatej tradycji tatarskiej, tuż przy granicy białoruskiej. Śmiem twierdzić, że grzyby ze strefy przygranicznej są najlepsze :) Nasz wczorajszy łup to jedynie wiaderko, w skład którego wchodziły zielonki, podzielonki i nawet 2 podgrzybki (to dopiero cud!). Zważywszy na porę roku - październik, brak opadów i zimne noce, to i tak należy się cieszyć z tego wiaderka :)

       Grzybobranie może nie było megaudane ale za to w ogródku u cioci znalazłam ciekawie wyglądającą roślinkę - tompinambur. Ciocia opowiedziała mi o jej właściwościach i już musiałam ją mieć. 
A teraz najważniejsze, czyli o samej roślinie:
Topinambur jest warzywem o bardzo bogatej zawartości składników odżywczych. Dzięki temu jest wykorzystywany w profilaktyce i leczeniu wielu chorób np. cukrzycy typu II czy nowotworów. 

Topinambur zawiera:
  • dwukrotnie wyższą wartość wit. C niż w ziemniaku;
  • witaminy B2, B6, C, i E;
  • bardzo dużą zawartość krzemionki;
  • potas, cynk, fosfor, żelazo;
  • naturalne właściwości konserwujące;
  • przyczynia się do normalizacji glikemii (cukrzyca typu II);
  • posiada korzystny wpływ na rozwój retinopatii cukrzycowej;
  • obniża cholesterol;
  • ma właściwości detoksykacyjne (metale ciężkie, radionuklidy, alkohol);
  • zapobiega zaparciom (zwiększa kurczliwość jelita);
  • zapobiega infekcjom dróg moczowych;
  • odbudowuje osłonę śluzową żołądka;
  • reguluje ciśnienie krwi;
  • spowalnia procesy starzenia się komórek;    
  • jest nieodzownym elementem w terapii nowotworów, ponieważ ma działanie hepatoprotekcyjne i immunostymulujące;
  • no i Drogie Panie wspomaga metabolizm !!!!! 



No dobrze ale jak go jeść?
Oczywiście Internet jest pełen pomysłów na przyrządzenie topinamburu. Ja osobiście próbowałam go na surowo :) Po wykopaniu bulwy, umyłam ją i wcięłam jak rzodkiewkę! Szczerze, to warzywo nie posiada żadnego charakterystycznego smaku. Po ugotowaniu świetnie zastępuje ziemniaku, więc można go przyrządzić np. jako puree lub frytki. Sprawdza się jako dodatek do surówek np. z jabłka i marchewki. Można go również użyć zamiast plasterka cytryny do herbaty, osobiście nie polecam, bo smakuje to mniej więcej tak jakbyście wrzuciły tam kawałek ziemniaka :]

Miałyście może już styczność z takim warzywkiem? A może macie jakieś fajne przepisy?

P.S. Topinambur możecie spotkać na większych stoiskach z warzywami lub na giełdach warzywnych. Najczęściej kosztuje około 8-9 zł za kg. 

E.

8 komentarzy:

  1. Jeszcze nigdy nie jadłam i czas to zmienić!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachecam, zachecam :) Fajnie smakuje w surowce,juz mialam okazje dzis zrobic ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o tym produkcie, nałogowo oglądam kuchnię + :) nie widziałam go jednak jeszcze na żywo

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzie mój kawałek?

    OdpowiedzUsuń
  6. to czekam na jakieś wyśmienite danie w twoim wykonaniu z topinamburem

    OdpowiedzUsuń
  7. nie nie jadłam jeszcze, ale wiem, że polska swego czasu była sławna z tego warzywa jak i z kóz :) dopiero później zabrali i mamy dupę ;)

    OdpowiedzUsuń