piątek, 14 czerwca 2013

Książki po liftingu


Chciałybyśmy dziś podzielić się z Wami kawałkiem naszego bibliotekarskiego świata.
Jak nie trudno się domyślić książki niszczą się przez częste czytanie. Takie, które zasługują na mały „lifting” oddajemy do oprawy. Może nie byłoby w tym nic dziwnego i wyjątkowego, gdyby nie kolory okładek.
Poprzedni introligator zwracał nam książki w jednolitej skóropodobnej okładce – brzydkiej i nudnej.

A oto, co wróciło ostatnio od introligatora:





Mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce ale kolorowe i optymistyczne okładki chyba są dużo ładniejsze od poprzednich :) Co o tym sądzicie? :)

3 komentarze:

  1. pięknie to wygląda, jeszcze bardziej zachęca do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie lepiej, taki wojenny granat nie zachęca bynajmniej do lektury

    OdpowiedzUsuń
  3. Studenci będą wniebowzięci :)

    OdpowiedzUsuń