sobota, 7 listopada 2015

Pachnąca sobota - Beach Flowers od Yankee Candle

Kiedyś myślałam o woskach, że są zbędną fanaberią. Teraz je uwielbiam! Mam swoich ulubieńców na wieczór z książką i herbatą oraz do sobotnich porządków. Stwierdziłam, że zacznę nowy cykl z recenzjami zapachów, może przyda się osobom kupującym woski on-line. 


Czym pachnie według producenta?
Lilią, tuberozą i hiacyntem.

Co ja wyczuwam?
Rzeczywiście, jest to zapach kwiatowy. Nie wiem jak pachnie tuberoza, ale lilię i hiacynt wyczuwam na pewno. Nie jest to zapach za ciężki czy słodki, ale na pewno intensywny. Początkowo rozczarowałam się nim, wydawał mi się bardzo delikatny i taki jakiś nijaki. Ale jak na chwilę wyszłam z pokoju, w którym stał kominek i po 5 minutach do niego wróciłam zmieniłam o nim zdanie. Jest bardzo intensywny, ale w żadnym wypadku przytłaczający czy duszący! Fajne jest to, że oprócz kwiatowych nut wyczuwam dodatkową nutkę...świeżości? Ciężko to opisać, ale ta nuta fajnie równoważy kwiatową słodycz. Mimo, że zapach mi się podoba, to na świecę nie mam ochoty.

M.

5 komentarzy:

  1. Mi osobiście lilia z plażowym kwiatem się nie kojarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze się do tych wosków nie przekonałam, ale czytałam już tyle pozytywnych komentarzy, że chyba w końcu się w nie zaopatrzę. Polecasz może jakieś konkretne zapachy na długie wieczorne jesienne, a już niedługo zimowe wieczory?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim ulubionym zimowym woskiem jest Season of peace. Fajnym jesiennym woskiem jest November rain, ale trudno go dostać. W tym tygodniu kupiłam kulka jesienno-zimowych nowości, są w fazie testów i na pewno pojawią się na blogu.

      Usuń
  3. Mam ten wosk, ale mnie jakoś szczególnie nie porwał :<

    OdpowiedzUsuń