niedziela, 1 czerwca 2014

Odjazdowy Bibliotekarz Białystok 2014

Pisałam, przypominałam, bombardowałam Was wydarzeniem jakim jest Odjazdowy Bibliotekarz! Pierwszy raz zorganizowany w Białymstoku!

Tak dla przypomnienia i w wielkim skrócie: to impreza, na której bibliotekarze, przyszli bibliotekarze (widziałam kilku studentów) oraz czytelnicy pedałują na rowerach ramię w ramię. Tego jednego dnia nie ma darcia się z za lady i uciszania, nie ma kar za przetrzymanie książek, jest za to szczera radość z podróżowania, zwiedzania i zabawy ;)

Relację należałoby rozpocząć od Organizatorów Odjazdowego Bibliotekarza, bo to oni napracowali się najbardziej, aby nam było dobrze. Dziewczyny pewnie nocami siedziały nad projektami i planami. Bohaterami wczorajszego dnia były: Biblioteka Uniwersytecka im. Jerzego Giedroycia, Książnica Podlaska im. Łukasza Górnickiego oraz Biblioteka Politechniki Białostockiej. Te trzy wielkie instytucje powołały do życia fantastyczną imprezę, która stanie się corocznym wydarzeniem w naszym kalendarzu, przynajmniej mam taką nadzieję.

Słów kilka o samej trasie i bezpieczeństwie ruchu. 
Odjazdowy Bibliotekarz ruszył spod pięknego i supernowoczesnego budynku Biblioteki Politechniki Białostockiej. Od samego początku trasy, do samego końca byliśmy eskortowani przez Policję. Jeden radiowóz z przodu, jeden z tyłu i jeden policjant na motorze :) Dodatkowo zostaliśmy zaopatrzeni w super odblaskowe kamizelki, żebyśmy byli widoczni na drodze. Bezpieczeństwo pierwsza klasa!

Źródło
Trasa (o długości mniej więcej 16 km w jedną stronę) początkowo przebiegała przez obrzeża Białegostoku lecz zaraz po wyjechaniu z miasta zmieniła się w bardzo malowniczą. Każdy odcinek miał coś charakterystycznego (przynajmniej dla mnie). Białystok: przystanek w Bibliotece Publicznej w Kleosinie, przywitanie nas chlebem i solą :) Ignatki: chłodny las i piaszczysta droga. Olmonty: tzw. kocie łby, przez które ledwo siedzę na tylnej części mojego ciała :) I finalnie Zaścianek Podlaski w kolonii Skrybicze las, chłód i przepiękne krajobrazy, konie biegające po horyzoncie i upragniony odpoczynek :) W wielkim skrócie tak wyglądała trasa w jedną stronę :) Powrót był już na własną rękę, dłuższą lub krótszą trasą - jak, kto chciał :)

Na miejscu w Skrybiczach przywitała nas niemała niespodzianka w postaci szwedzkiego stołu z kiełbachą, swojskim smalcem, podlaskimi ogórkmi (najlepszymi w Polsce) i różnymi napojami. Po posileniu się był czas na konkursy np. twister czy test ze znajomości przepisów ruchu drogowego. Dodatkowo był z nami cały czas miły Pan Policjant, który znakował rowery. Dlaczego warto oznakować rower? Ponieważ jeśli Ci go ukradną policja ma większe szanse na odnalezienie go. Nie wiem jak jest w innych miastach ale u nas codziennie widzę kontrole na ścieżkach rowerowych! Policjanci sprawdzają czy pojazd jest bezpieczny do użytku w ruchu i jeśli nie, to leci mandat za mandatem.

Na razie musicie się zadowolić moimi na szybko robionymi i niedoskonałymi zdjęciami ale za kilka dni wstawimy fotki dużo lepszej jakości, które po koleżeńsku udostępni nam któraś z bibliotek ;)








To już zdjęcia z samotnego powrotu :) Musieliśmy troszkę wcześniej się urwać, bo mój Przyszły dostał ataku alergii. Za dużo zieleni też może być problemem :(



Zostało jeszcze trochę miejsca na małą propagandę: 
oprócz wspomnianego już oznakowania roweru, pamiętaj aby zaopatrzyć się w kask. Wielu z nas bagatelizuje noszenie go ale sama ostatnio byłam świadkiem wypadku, gdzie rowerzysta nie miał kasku i przy dużej prędkości stracił panowanie nad rowerem uderzając w znak drogowy. Znak się wygiął, głowa roztrzaskana! Przyznam się szczerze, że sama jeżdżę bez kasku ale te dni są policzone, przed najbliższą przejażdżką zaopatrzę się w takowy, bo znając moje szczęście, to cud, że jeszcze nie przywaliłam w coś :) Poza tym, nogę włożą Ci w gips, rękę też, a głowę? Kolejna sprawa kamizelka odblaskowa - wiem, że wygląda śmiesznie i obciachowo, Przyszły śmiał się że wygląda jak śmieciarz. Sama nie będę w niej ciągle jeździć ale po zapadnięciu zmierzchu, w terenie słabo oznakowanym może uratować życie! Pamiętajcie o tym!
Dla niezaznajomionych TUTAJ znajdziecie garść potrzebnych informacji np. kodeks drogowy dla rowerów czy rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów. Można sobie zweryfikować czy Twój rower spełnia wszystkie prawne wygania aby poruszać się po drogach. 

Podsumowując: Odjazdowy Bibliotekarz był faktycznie odjazdowy. Świetny sposób na integrację Biblioteki i bibliotekarzy ze środowiskiem oraz zerwaniem ze stereotypami. Mam nadzieję, że chociaż kilka osób dało się przekonać, że jesteśmy naprawdę fajnymi i radosnymi ludźmi :) Organizacja pierwsza klasa, a dziewczyny zaangażowane na 101% Trasa wiodąca przez wspaniały i malowniczy teren, a na końcu ukojenie w postaci Zaścianka i koników :) Co tu mówić: CHCĘ JESZCZE!!

Z pozdrowieniami dla Ady - spisałaś się na 101% ;)

E.

3 komentarze:

  1. Dziękujemy bardzo za mile słowa:-) cieszyły się że akcja spodobała się tak wielu osobom:-) Joasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za pozdrowienia :) Cieszę się, że tak się Wam spodobało :)

    OdpowiedzUsuń