czwartek, 6 lutego 2014

Ubraniowe łupy

Uwielbiam szperać w ciucholandach! Zawsze znajdę jakiś fajny chuch za niewielkie pieniądze i mam pewność, że nikt nie będzie miał takiej samej rzeczy. To mnie trochę "wypaczyło": kiedy idę do galerii z nastawieniem, że kupię jakiś fajny ciuch, to prawie zawsze wychodzę rozczarowana. Ceny i jakość odstraszają. A jak mi się w praniu rozlezie bluzka za 2 zł to mi smutno nie będzie. Od kiedy ćwiczę zaczęłam w lumpeksach zwracać uwagę również na ubrania sportowe. Oto moje dotychczasowe łupy:
1. Bluza Nike - ok. 7 zł. Może widać na niej ślady noszenia, ale świetnie mi się w niej biega. I mama też mi ją podbierała na swoje marszospacery z koleżankami.
 2. Koszulka z wszytym stanikiem sportowym - ok. 8 zł. Fajnie uszyta, podkreśla talię. A ten wszyty top rzeczywiście trochę stabilizuje biust.

 3. Koszulka Nike - 12 zł. Pasuje kolorystycznie do bluzy :) Nie zniszczona.
 4. Top no name - ok. 4 zł. Baaardzo fajnie leży, odprowadza pot.
 5. Top Adidas - ok. 5 zł.
 6. Stanik sportowy Nike - 12,50 zł. Używam go, kiedy mój Panache Sport jest w praniu. Z moim dużym biustem biegania w nim bym nie zaryzykowała, ale wszelkie dywanówki wchodzą w grę.
 7. Top Body Style - 2 zł. Grzechem byłoby nie kupić.
 8. Koszulka Adidas - 4 zł. Dla Eweliny, lubi biegać w kapturze.
 9. Koszulka polo Adidas - ok. 5 zł.
 10. Spodnie Adidas - 9 zł. Jakoś nie za bardzo je lubię.
Przydałoby się upolować jeszcze jakieś fajne spodenki :)
M.

10 komentarzy:

  1. udane zakupy za grosze, ja nie mam cierpliwości do sh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my z mamą je uwielbiamy, co jakiś czas robimy sobie rajd. Wydajemy 100 zł i mamy wór ciuchów.

      Usuń
  2. pierwsza bluza bardzo fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wow bluza super;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutną stroną ciucholandów jest to, że np. idę, kupuję za 15 zł sukienkę na halloween, którą mam zamiar "przerobić" (czerwona farba, rozdarcia itp.), a pani przy kasie mi mówi, że to 100% jedwabiu. :P Topy są świetne, muszę się w końcu wybrać w magiczne "po sesji" i czegoś poszukać. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tego nie umiem ale moja siostra tak zawsze znajdzie coś ciekawego i mega fajnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siostra mieszka UK, tam to można polować na ubrania w nieskończoność po prostu, pieniędzy dużo, wybór jeszcze większy.

      Usuń
  6. Super! Też mam ukochane sportowe spodnie z lumpeksu i są 'nie do zdarcia'. Są o 100 razy lepsze od markowych kupionych za niemałe pieniądze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. stanik sportowy - the best :)
    P.S zostałaś nominowana do wzięcia udziału w KONKURSIE Serdecznie Zapraszam :)))
    mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/02/walentynkowy-konkurs-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety u mnie w lumpeksach jeśli coś ma metkę Nike, Adidas, Reebok, czy cokolwiek innego, od razu kosztuje co najmniej 20-30 zł bez względu na stan.

    OdpowiedzUsuń