sobota, 1 lutego 2014

Zorganizuj się!

"Nie mam czasu" to chyba najpowszechniejsza wymówka. Nie mam czasu poćwiczyć, nie mam czasu przygotować zdrowych posiłków, nie mam czasu na porządne zakupy. Ale w większości przypadków to wina wyłącznie złej organizacji czasu, tracimy go za dużo na Internet, telewizję czy nawet "zbieranie się w sobie" by coś zrobić. Też tak miałam. A potem, leżąc już w łóżku, przypominałam sobie o tych wszystkich rzeczach, które planowałam zrobić. Zamiast tego spędziłam wieczór oglądając śmieszne filmiki na Youtube. Z pomocą przyszły mi listy. Mój narzeczony twierdzi, że stałam się listomaniaczką.   Grunt, że w moim przypadku ten system działa. Ale po kolei.
1. Akcesoria
W organizacji pomaga mi kilka rzeczy:
  • organizer duży, w którym jest dużo miejsca na zapiski: w nim zapisuję listę rzeczy do zrobienia, wpisuję ważne informacje i swój grafik,
  • organizer mały, który mogę wrzucić do torebki: jeśli w ciągu dnia przypomni mi się jakaś rzecz do zrobienia wpisuję ją tu żeby o niej nie zapomnieć zanim wrócę do domu, wpisuję też rzeczy typu "książka dla Ani" czy "zamiana dyżuru z Gosiaczkiem", również kiedy idę na miasto i mam dużo spraw robię sobie w nim listę,
  • kołonotatnik z kolorowymi przekładkami: tutaj planuję posiłki, treningi i wpisy na bloga,
  • blok listowy: kiedyś ciągle był w użyciu, teraz już mniej,
  • notesik na listę zakupów: teoretycznie miał być przyczepiony do lodówki, ale magnes jest za słaby,
  • długopis i kolorowe zakreślacze.
 
Mały organizer do torebki
2. "To do list"
W każdy niedzielny wieczór biorę wszystkie swoje szpargały i tworzę listy, dzięki którym wiem co i kiedy mam do zrobienia. Początkowo listy robiłam na kartce z bloku listowego i wkładałam ją do torebki, ale w końcu kupiłam dobry organizer i listy tworzę w nim. Wypisuję wszystko co mam do zrobienia w danym tygodniu, w razie potrzeby dopisuję kolejne punkty. Ale najfajniejsze jest uczucie satysfakcji, kiedy wykreślam kolejne czynności. I naprawdę okazuje się, że mam czas zrobić wszystko z listy a potem obejrzeć ulubiony serial czy poczytać blogi. Szczegółowość takiej listy zależy od Was. Dla przykładu: niedawno brałam udział w kursie angielskiego dla bibliotekarzy. Kiedy pisałam na kartce punkt "kurs angielskiego", omijałam go szerokim łukiem, bo wydawało mi się, że to takie tam mało ważne, jeden krótki punkcik, który który szybko będę miała z głowy. W rezultacie zostawiałam go na ostatnią chwilę. Ale jak zaczęłam pisać "kurs angielskiego: tekst, słownictwo, gramatyka, praca domowa" wiedziałam, że muszę poświęcić na to więcej czasu i starałam się zrobić to na początku tygodnia, żeby mieć weekend wolny. Spisanie wszystkiego na kartce papieru pomaga mi ogarnąć wszystkie te czynności, które odkładałam na jutro. No bo przecież to taka mała rzecz, zrobię ją w minutkę. A jak mam całą listę takich rzeczy do zrobienia wiem, że nie nie ma co odkładać na jutro. Trzeba ruszyć tyłeczek i to zrobić, bo jutro to pracuję na udami i pośladkami.
Mój organizer

Tak wygląda w środku
Przykładowa lista

3. Lista posiłków
Rozpisuję sobie zdrowe (mam nadzieję) posiłki na cały tydzień. Dzięki temu nie spędzam dużo czasu na zakupach, zastanawiając się co by tu kupić na obiad. Nie kupuję też "zapychaczy", żeby zjeść coś w pracy. Zwykle mam przygotowaną sałatkę, czy warzywa z jakimś chudym mięskiem.
Tu zaplanuję posiłki na cały tydzień

Miało wisieć na lodówce

4. Planowanie treningów
Staram się ćwiczyć 3-4 razy w tygodniu. Treningi planuję wcześniej, dzięki czemu nie tracę czasu na przeglądanie Youtuba w poszukiwaniu jakiegoś fajnego treningu, ani nie leżę na macie z hantlami zastanawiając się czy zrobić rozpiętki czy może lepiej pompki. Dzięki planowaniu unikam też powtarzania wciąż tych samych ćwiczeń czy trenowania ciągle tych samych partii ciała.
Treningi

5. Pomysły okołoblogowe
Spisuję też pomysły na posty na bloga, rozplanowuję wpisy, zapisuję jakich informacji muszę poszukać i jakie zdjęcia zrobić.

A Wy macie jakieś swoje sposoby na organizację czasu? Jeśli tak, to podzielcie się .
M.

9 komentarzy:

  1. ja zawsze zapisuję wszystko co mam do zrobienia na kartce, wpinam ją do kalendarza i potem planuję godzinowo co mam zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam parę kalendarzy - jeden w pracy biurkowy z listą zadań na każdy dzień plus karteczki samoprzylepne z krótkimi hasłami najpilniejszych rzeczy do zrobienia, oprócz tego nie byłabym w stanie czegokolwiek ogarnąć bez przypomnień w telefonie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie, organizacja jest podstawą jeśli myślimy o czymkolwiek poważnie. Osobiście wszelkie info, terminy, plany itp odpowiednio segreguję na laptopie - bez którego się praktycznie nie ruszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem chyba tradycjonalistką: kartka, długopis i robię listę. A laptop by się już chyba nie zmieścił do mojej przepastnej kobiecej torebki.

      Usuń
  4. Też mam stosik takich organizerów :D uwielbiam w nich pisać,kreślić i uzupełniać każdego dnia ;)


    http://diamond-life-healthly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam to uczucie kiedy wykreślam kolejną załatwioną rzecz :)

      Usuń
  5. Podziwiam osoby, które są w stanie się tak zorganizować i jednocześnie ogromna zazdrość mnie bierze... ach, chyba trzeba się zaopatrzyć w taki organizer i coś popróbować... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to do dzieła! Wystarczy kartka, długopis i trochę samozaparcia. A jaka satysfakcja :)

      Usuń