poniedziałek, 5 stycznia 2015

Małe podsumowanie roku 2014

Na jakimś blogu przeczytałam, że nie należy robić postanowień noworocznych, ale podsumowywać mijający rok. Postanowienia i tak mam, ale takie małe podsumowanie blogowe też fajnie zrobić. 

Blog:
  • rok zakończyłyśmy z 50 obserwatorami,
  • miałyśmy ok. 48 tysięcy wyświetleń,
  • najpopularniejszym postem jest recenzja odżywki do rzęs Regenerum,
  • najczęściej trafiacie do nas przez spis blogów o odchudzaniu,
  • najwięcej wyświetleń miałyśmy w Polsce, ale było też trochę w Niemczech, USA, Wielkiej Brytanii czy Francji,
  • wygrałyśmy nowy, piękny szablon w konkursie na blogu Groszkowej.
Marta:
  • wyszłam za mąż,
  • mam wymarzonego czarnego kota,
  • bardziej ogarnęłam się organizacyjnie,
  • spróbowałam treningu siłowego i interwałowego
  • znalazłam swoje KWC jeśli chodzi o pędzle, paletę cieni, odżywkę do rzęs i podkład,
  • dzięki mikrodermabrazji mam najlepszą cerę ever,
  • przeczytałam tylko 31 książek :(,
  • od momentu ujawnienia się Hashimoto nie miałam takiej figury jak teraz....a będzie jeszcze lepiej! Nadal jest co robić ;P
Ewelina:
  • podobnie jak Marta, też wyszłam za mąż :)
  • zdobyłam w tym roku kilku owych przyjaciół,
  • wzięłam udział w zawodach biegowych i profesjonalnych treningach do nich, 
  • jestem bardzo zadowolona z mojej pracy i czuję się doceniana,
  • przeżyłam kilka fajnych przygód np. zjadłam lunch 50 m nad ziemią z Dinner in the Sky, byłam na Life Festival w Oświęcimiu, przeżyłam ślubny maraton - 3 wesela w 3 tygodnie (jedno moje, Marty, na którym byłam świadkową i Ewy - świadkowanie again :)).
  • Z mniej przyjemnych: odpuściłam treningi, przeczytałam tylko 30 książek, mój ukochany piesio jest chory.

Źródło
M. i E.

10 komentarzy:

  1. świetne podsumowanie roku dziewczyny :)
    3 wesela w 3 tygodnie- niezła impreza :D
    No i dla mnie 30 książek to dużo z brakiem czasu :)
    Podziwiam za te osiągnięcia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku postawiłyśmy sobie za cel 52 książki, zobaczymy jak nam pójdzie :)

      Usuń
  2. Lubię czytać podsumowania jeszcze bardziej niż postanowienia ;) oby nadchodzący rok był jeszcze lepszy!

    OdpowiedzUsuń
  3. wow..najwieksze osiagniecie slub..wspolczuje,ze dopiero przy facecie czujesz,ze cos znaczysz..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty tak serio? Wskaż proszę miejsce, w którym któraś z nas napisała, że dopiero przy facecie coś znaczy.

      Usuń
  4. Po pierwsze zadna z nas nie napisala, ze to jej najwieksze osiagniecie. To podsumowanie roku. Po drugie kto napisal, ze dopiero przy facecie czuje ze cos znaczy? Czytaj kochana ze zrozumieniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z Hashimoto akurat bym się nie cieszyła - niesie za sobą problemy z zajściem i utrzymaniem ciazy. Konieczna jest stała opieka lekarza i leki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja się nie cieszę, że jestem chora. Cieszę się, że osiągnęłam obecną figurę, chociaż miałam trochę zawirowań hormonalnych w minionym roku. Uwierz mi, jestem w pełni świadoma co niesie ze sobą ta choroba. Choruje babcia, mama i siostra. Wszystkie jesteśmy pod stałą kontrolą endokrynologa.

      Usuń
  6. Przyszły rok będzie jeszcze lepszy :)

    OdpowiedzUsuń