Dziś dzień, w którym ja - Ewelina
wprowadzę Was w świat mojej playlisty, która towarzyszy mi podczas
ćwiczeń. W sumie napisałam trochę na wyrost, ponieważ muzyki
słucham tylko i wyłącznie podczas biegu i marszu do pracy. Gdy
ćwiczę słucham Jillian, a gdy jeżdżę na rowerze słucham
otoczenia, czy przypadkiem ktoś nie chce mnie trącić lusterkiem
samochodu w tyłek albo po prostu przejechać :) Pamiętajcie
rowerzyści, bezpieczeństwo zawsze na pierwszym miejscu! :)
Do biegania potrzebuję muzyki,
która odpowiada kilku parametrom: jest głośna, bardzo dynamiczna i
ma fajny rytm. Zwykle muzyka rockowa odpowiada temu opisowi ale nie
tylko. Podobnie jak Marta uwielbiam bollywood, który pomaga mi napędzać każdy kilometr. Gdy słucham muzyki podczas biegu (czasami
sobie podśpiewując, gdy nikt nie widzi – chyba!), nie skupiam się
na swoim zmęczeniu i na tym ile to jeszcze kilometrów przede mną.
Szybka muzyka sprawia również, że tempo mojego biegu jest w miarę
szybkie i niezmienne. Poza tym jest jeszcze jeden plus, duże
słuchawki sprawiają, że nie przewieje sobie uszu :D
Na moim iPodzie znajdziecie np.
E.
Twoja lista jest nieco rockowa ;). Fajnie :)
OdpowiedzUsuńA no jest :) Jakoś ta muzyka do mnie przemawia głośno i wyraźnie. I co najważniejsze daje mi kopa do dalszego biegu :)
OdpowiedzUsuńA ja - również Ewelina cieszę się bardzo, ponieważ energetycznej muzyki nigdy nie mam pod dostatkiem, nowości przy treningu zawsze mile widziane :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
http://siostraelwa.blogspot.com/
Gratuluje gustu! ;) Uwielbiam Breaking Benjamin, skoro ich lubisz, polecam przesłuchać Three Days Grace.
OdpowiedzUsuń