Jak pewnie wiecie jestem fanką ćwiczeń Jillian Michaels. Na bazie ulubionych treningów stworzyłam swój własny program i zawzięcie go ćwiczyłam. No i w końcu dopadł mnie zastój. Dlatego zaczęłam szukać czegoś nowego. Najpierw był to kanał XHit Daily. Znalazłam tam kilka całkiem niezłych filmików, ale jakoś zachwytów nie było. Następnym wyborem był kanał Blogilates. I tu zostałam na dłużej, kto czytał posta o ulubieńcach lutego ten już o tym wie. O ile w lutym zdarzało mi się ćwiczyć z innymi trenerami, to w marcu była ze mną tylko Cassey, tak w ramach eksperymentu. Na początku miesiąca zmierzyłam się (w końcu kupiłam centymetr krawiecki) i z niecierpliwością czekałam na wyniki. I w końcu jest, upragniony spadek! Nie jest jakiś powalający, ale mnie cieszy każdy milimetr.
Pod biustem -1 cm
Talia -1 cm
Brzuch -2 cm
Za to w tyłeczku 1 cm mi przybył, ale tym się nie martwię, chcę żeby się ładnie podniósł i ujędrnił.
Źródło |
A jak ćwiczyłam? 3 razy w tygodniu trening HIIT, również autorstwa Cassey, a w pozostałe dni inne jej treningi, tak 3-4 filmiki na jeden workout. Oczywiście, pamiętałam o regeneracji. HIIT znacznie poprawił moją kondycję, mam zamiar wypróbować kilka innych programów. Teraz mam zamiar popracować nad dietą i mam nadzieję, że efekty będą jeszcze lepsze.
Co mi się podoba w treningach Blogilates:
1. Różnorodność. Filmików jest mnóstwo, można przez wiele tygodni ćwiczyć codziennie coś innego, więc nie ma miejsca na nudę. Fajne są serie, np. On fire czy 5 best moves... Poza tym Cassey ma też filmiki o zdrowym odżywianiu, podaje sporo przepisów. Polecam też zajrzeć na jej stronę KLIK. Po zalogowaniu się na stronie co miesiąc będziemy otrzymywali hasło do ściągnięcia miesięcznego planu treningowego autorstwa Cassey.
2. Prowadząca. Uwielbiam Cassey! Jej energię, entuzjazm, sposób w jaki mnie motywuje. Nie czaruje, że 10-minutowy program na brzuch sprawi, że będę wyglądała jak modelka. Powtarza, że to jak wyglądamy to 30% ćwiczeń i 70% diety. I każe pamiętać o cardio. W międzyczasie pokaże nowy lakier do paznokci , albo pozachwyca się nową piosenką Taylor Swift.
3. Profesjonalne przygotowanie filmików. Dobre światło, dźwięk, ładne wnętrza, odpowiedni montaż. Pamiętam jak się wkurzyłam podczas jakiegoś filmiku XHIT. Rebecca ćwiczyła na dachu bez pozwolenia właściciela, który przyszedł ją stamtąd wyrzucić. I zamiast ten fragment wyciąć puścili cała kłótnię. A ja w środku treningu leżę bezczynnie na macie i stygnę.
4. Sprzęt. Zawsze na początku filmiku jej zaznaczone czy będę potrzebowała jakiegoś sprzętu, nie muszę w środku pauzować i lecieć po hantle. Nie każdy trener o tym pamięta.
5. Stopnie zaawansowania. Cassey zawsze pokazuje modyfikacje dla bardziej i mniej zaawansowanych, zwraca przy tym dużą uwagę na technikę wykonywanych ćwiczeń.
I mała motywacja - Cassey:
Źródło |
Źródło |
I kilka metamorfoz z jej strony:
Źródło |
Źródło |
Źródło |
A Wy ćwiczyłyście kiedyś z Cassey?
M.
Tak! Kocham ją i jej filmiki :)) Jest świetna i bardzo miło mi się z nią ćwiczy :))
OdpowiedzUsuńJak na razie to moja ulubienica. Jej optymizm jest zaraźliwy :)
UsuńInteresujące treningi ;) aż z chęcią przyjrzę się im z bliska ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje spadku cm :*
Dziękuję :* I treningi naprawdę polecam.
Usuńkiedyś nie lubiłam treningów z Cassey. Wydawała mi sie zbyt cukierkowata. Teraz do nich wróciłam,a moim faworytem są ćwiczenia na nogi :)
OdpowiedzUsuńJa się jej przestraszyłam jak zobaczyłam jej trening Sailor Moon :) Mi się fajnie tyłeczek podniósł od jej ćwiczeń.
UsuńByłam na jej blogu i bardzo mi się podobał , ściągałam też jej miesięczne plany ćwiczeń
OdpowiedzUsuńJa też je ściągnęłam, ale jakoś nigdy nie wprowadziłam w życie. Tworzę własne kompilacje.
Usuńale sexy efekty
OdpowiedzUsuń