piątek, 3 kwietnia 2015

Uber - zmywacz koloru do włosów i nowy kolor

Jestem jedną z tych osób, które nie boją się eksperymentów włosowych. Miałam już włosy całkiem krótkie (na zapałkę) i takie do talii. Ich naturalny kolor to szary, mysi blond. Farbuję je od gimnazjum, miałam już na włosach brązy, rudości, blond, kolorowe pasemka i prawie czarny brąz. Właśnie z tego czarnego próbowałam zejść. Przed ślubem bałam się dekoloryzacji, po prostu farbowałam je na jaśniejszy kolor, a po ślubie czarne końce obcięłam. Początkowo nowy kolor był w sam raz, naturalny jasny brąz. Jednak z każdym kolejnym farbowaniem kolor robił się coraz ciemniejszy i nabierał wyjątkowo nieładnych (w moim mniemaniu) ciepło-rudych refleksów. Powoli dojrzewałam do zmiany, a głównym bodźcem była koleżanka z pracy, która po latach czarnych włosów zrobiła dekoloryzację i przeszła na piękny rudy odcień. Ja rudego nie chciałam, postawiłam na ciemny popielaty blond. Nie chodziło mi o dużo jaśniejszy kolor, raczej o zimniejszy odcień.

Bałam się dekoloryzacji u fryzjera (tak Ewo, przez Twoje schodzenie z czerni). Wujek Google podpowiedział mi, że jest taki magiczny specyfik do dekoloryzacji, bez rozjaśniaczy, który nie niszczy włosów - Uber






Pooglądałam zdjęcia, poczytałam opinie i w końcu go zamówiłam. Tu macie link do ich strony KLIK. Polecam też zobaczyć zdjęcia na ich fejsie. A jeśli chodzi o farbę, to zdecydowałam się na L'Oreal Prefernece 7.1 Islande



Bałam się, że sama nierówno nałożę dekoloryzator, a koleżanka straszyłam mnie zielonymi refleksami na nowym kolorze. Dlatego poszłam z tym do fryzjera. Fryzjerka przeczytała instrukcje, nałożyła specyfik, a po godzinie go zmyła. Potem włosy zostały wysuszone i nałożono mi nową farbę. A efekty możecie zobaczyć poniżej.

Taki kolor był na początku:

Dzienne światło


Sztuczne światło

W słońcu

A po godzinie z Uberem wyglądałam tak:




Kolor zszedł do jasnego rudego ze złotym połyskiem. Włosy nie były spalone czy zniszczone, ale w dotyku były bardzo szorstkie. Ale po farbowaniu wszystko wróciło do normy, w tej chwili nie widzę absolutnie żadnej różnicy w kondycji włosów. A jak wyszedł nowy kolor?




Włosy są trochę jaśniejsze, ale przede wszystkim ich odcień jest chłodny. Właśnie o to mi przede wszystkim chodziło. Koleżanki z pracy chyba spodziewały się platyny na włosach, wyglądały na trochę rozczarowane ;) Oprócz Gosi, jej się podoba. Ale przede wszystkim mi się podoba, a i mąż zauważył różnicę. Mam nadzieję, że nowy kolor nie będzie ciemniał jak poprzedni. 

A Wy widzicie różnicę?
M.

10 komentarzy:

  1. Według mnie każdy kolor wygląda super :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam kiedyś już o tym produkcie Uber
    Na szczęście nie potrzebuję ściągać koloru :)
    Właśnie zafarbowałam włosy na ciemny fiolet, który po wypłukaniu się schodzi do brązu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładnie Ci rozjaśniło, jak będę schodzić z mojego ciemnego brązu na pewno w niego zainwestuję! :D dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja najchętniej pozostałabym przy kolorze pośrednim bo mam radą naturę. Pierwsze farbowanie po dekoloryzacji wypłucze się szybko więc będziesz niebawem miała okazję na inny kolor.
    Ja też ponownie mam ciągoty na marchewkę więc będę musiała obecny kolor zdjąć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze wiedzieć, że coś takiego istnieje :)

    OdpowiedzUsuń