To już 4 tygodnie jak zaczęłyśmy swoją przygodę z siłownią. Myślę, że po takim czasie już można podzielić się z Wami garścią przemyśleń i spostrzeżeń. Żeby było łatwo ogarnąć temat i zebrać myśli, będzie w punktach :)
Źródło |
1. Bardzo, bardzo mi się podoba taka forma treningu. To zupełnie inny rodzaj wysiłku niż podczas treningów domowych. Mam wrażenie, że daję z siebie więcej, bardziej się skupiam na tym co robię. Po tym miesiącu mój zapał nie zmalał, na pewno dalej będę chodzić na siłownię.
2. Może w centymetrach, czy kilogramach nie widać dużej różnicy, ale ja w lustrze już widzę zmiany. To daje mi niesamowitą motywację. Spodnie zaczęły lecieć z tyłka, a za to biust się ciut powiększył. Narzeczony się śmieje, że to działanie rozpiętek :)
3.Wiem, że dużo dziewczyn wstydzi się zapisać na siłownię. Naprawdę, nie ma czego. Za każdym razem widzę na sali panie i dziewczyny o przeróżnych figurach i rozmiarach. Modny dresik i wypasione buty sportowe to też nie jest coś powszechnego. Ja chodzę zwykle w legginsach z Biedry, zwykłej koszulce, nie mam makijażu a włosy po prostu zaplatam, żeby nie przeszkadzały.
4. Nie należy bać się pytać. Ja za każdym razem, kiedy zaczynałam ćwiczyć na nowym sprzęcie, prosiłam o pomoc trenera. Trenerzy od tego są, żeby ich pytać, żadne pytanie nie jest uznane za głupie. Panowie z wielkimi bicepsami może i są nieco onieśmielający, ale za każdym razem udzielili mi pomocy i byli bardzo sympatyczni. Raz trafiłam na rehabilitanta, który pokazał mi też jak się rozciągać, zabrał na pustą salę do fitnessu, gdzie pokazał mi kilka ćwiczeń na moją wadę kolan. I przy okazji dowiedziałam się, że źle robię przysiady.
5. Stali bywalcy machający wielkim żelastwem nie patrzą na mnie jak na ufo kiedy robię trening siłowy.
6. Podczas treningu mimowolnie obserwuję innych ludzi. Są panny, które mają mnóstwo makijażu na twarzy i jeszcze poprawiają go przed wyjściem na salę. Zgadnijcie jak wyglądają po godzinie na bieżni? Są panowie w klapkach i z beercepsem, którzy machają wielkimi hantlami, ale szerokim łukiem omijają sprzęt cardio. Jest też młodzież bardziej zainteresowana swoimi telefonami i słitfociami.
Źródło |
A Wy lubicie trenować na siłowni?
M.
W okresie wakacji jest mniej osób na siłowni, dlatego można znaleźć sporo zniżek :) Dodatkowo trenerzy są w stanie poświęcić nam więcej uwagi.
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja skusiłam się na karnet 3-miesięczny, bo była wakacyjna promocja :)
UsuńJa uwielbiam :) Czytając Twojego posta przypomniał mi się mój który kiedyś napisałem o ludziach z siłowni http://zrzucbrzuch.blogspot.com/2014/01/przekroj-ekipy-z-siki.html widzę, że masz bardzo podobne spostrzeżenia więc zapraszam Cie do lektury na pewno się uśmiejesz :) Post pisany trochę z przymrużeniem oka.
OdpowiedzUsuńCzytałam Twojego posta :) A filmik jest boski!
UsuńOoo, ja chcę taką koszulkę :D Trylogię uwielbiam, a po ekranizacji dwójki uwielbiam x 2 ;)
OdpowiedzUsuńNa siłownię chodzę już tylko na trening siłowy, jeśli już tam trafię. Nie za często ostatnimi czasy, niestety.
Chodzi mi po głowie taka myśl, żeby spróbować zrobić sobie taki napis na koszulce, zobaczymy co mi wyjdzie.
UsuńNiestety nie chodzę na siłownię. Żal mi kasy, bo będąc tam i tak nie mogłam się zmotywować do ćwiczenia (szłam bez planu, koncepcji, i właściwie spacerowałam między salami). Teraz zaczęłam ćwiczyć sama w domu/na powietrzu i chyba mi lepiej idzie :)
OdpowiedzUsuńAle ta koszulka z Igrzysk... Boska :D
Siłownia może być ciekawym uzupełnieniem innych firm aktywności, takich jak bieganie, ale ważne, żeby początki były pod okiem instruktora. Fajnie prowadzony blog - zapraszam do jego bezpłatnej promocji na mojej platformie (rejestracja zajmuję chwilę)
OdpowiedzUsuń