Na jakimś blogu przeczytałam, że nie należy robić postanowień noworocznych, ale podsumowywać mijający rok. Postanowienia i tak mam, ale takie małe podsumowanie blogowe też fajnie zrobić.
Blog:
- rok zakończyłyśmy z 50 obserwatorami,
- miałyśmy ok. 48 tysięcy wyświetleń,
- najpopularniejszym postem jest recenzja odżywki do rzęs Regenerum,
- najczęściej trafiacie do nas przez spis blogów o odchudzaniu,
- najwięcej wyświetleń miałyśmy w Polsce, ale było też trochę w Niemczech, USA, Wielkiej Brytanii czy Francji,
- wygrałyśmy nowy, piękny szablon w konkursie na blogu Groszkowej.
Marta:
- wyszłam za mąż,
- mam wymarzonego czarnego kota,
- bardziej ogarnęłam się organizacyjnie,
- spróbowałam treningu siłowego i interwałowego
- znalazłam swoje KWC jeśli chodzi o pędzle, paletę cieni, odżywkę do rzęs i podkład,
- dzięki mikrodermabrazji mam najlepszą cerę ever,
- przeczytałam tylko 31 książek :(,
- od momentu ujawnienia się Hashimoto nie miałam takiej figury jak teraz....a będzie jeszcze lepiej! Nadal jest co robić ;P
Ewelina:
- podobnie jak Marta, też wyszłam za mąż :)
- zdobyłam w tym roku kilku owych przyjaciół,
- wzięłam udział w zawodach biegowych i profesjonalnych treningach do nich,
- jestem bardzo zadowolona z mojej pracy i czuję się doceniana,
- przeżyłam kilka fajnych przygód np. zjadłam lunch 50 m nad ziemią z Dinner in the Sky, byłam na Life Festival w Oświęcimiu, przeżyłam ślubny maraton - 3 wesela w 3 tygodnie (jedno moje, Marty, na którym byłam świadkową i Ewy - świadkowanie again :)).
- Z mniej przyjemnych: odpuściłam treningi, przeczytałam tylko 30 książek, mój ukochany piesio jest chory.
Źródło |
M. i E.
świetne podsumowanie roku dziewczyny :)
OdpowiedzUsuń3 wesela w 3 tygodnie- niezła impreza :D
No i dla mnie 30 książek to dużo z brakiem czasu :)
Podziwiam za te osiągnięcia :D
W tym roku postawiłyśmy sobie za cel 52 książki, zobaczymy jak nam pójdzie :)
UsuńLubię czytać podsumowania jeszcze bardziej niż postanowienia ;) oby nadchodzący rok był jeszcze lepszy!
OdpowiedzUsuńTobie również tego życzymy!
Usuńwow..najwieksze osiagniecie slub..wspolczuje,ze dopiero przy facecie czujesz,ze cos znaczysz..
OdpowiedzUsuńTy tak serio? Wskaż proszę miejsce, w którym któraś z nas napisała, że dopiero przy facecie coś znaczy.
UsuńPo pierwsze zadna z nas nie napisala, ze to jej najwieksze osiagniecie. To podsumowanie roku. Po drugie kto napisal, ze dopiero przy facecie czuje ze cos znaczy? Czytaj kochana ze zrozumieniem ;)
OdpowiedzUsuńZ Hashimoto akurat bym się nie cieszyła - niesie za sobą problemy z zajściem i utrzymaniem ciazy. Konieczna jest stała opieka lekarza i leki.
OdpowiedzUsuńAle ja się nie cieszę, że jestem chora. Cieszę się, że osiągnęłam obecną figurę, chociaż miałam trochę zawirowań hormonalnych w minionym roku. Uwierz mi, jestem w pełni świadoma co niesie ze sobą ta choroba. Choruje babcia, mama i siostra. Wszystkie jesteśmy pod stałą kontrolą endokrynologa.
UsuńPrzyszły rok będzie jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuń