Pisałam, przypominałam, bombardowałam Was wydarzeniem jakim jest Odjazdowy Bibliotekarz! Pierwszy raz zorganizowany w Białymstoku!
Tak dla przypomnienia i w wielkim skrócie: to impreza, na której bibliotekarze, przyszli bibliotekarze (widziałam kilku studentów) oraz czytelnicy pedałują na rowerach ramię w ramię. Tego jednego dnia nie ma darcia się z za lady i uciszania, nie ma kar za przetrzymanie książek, jest za to szczera radość z podróżowania, zwiedzania i zabawy ;)
Relację należałoby rozpocząć od Organizatorów Odjazdowego Bibliotekarza, bo to oni napracowali się najbardziej, aby nam było dobrze. Dziewczyny pewnie nocami siedziały nad projektami i planami. Bohaterami wczorajszego dnia były: Biblioteka Uniwersytecka im. Jerzego Giedroycia, Książnica Podlaska im. Łukasza Górnickiego oraz Biblioteka Politechniki Białostockiej. Te trzy wielkie instytucje powołały do życia fantastyczną imprezę, która stanie się corocznym wydarzeniem w naszym kalendarzu, przynajmniej mam taką nadzieję.
Słów kilka o samej trasie i bezpieczeństwie ruchu.
Odjazdowy Bibliotekarz ruszył spod pięknego i supernowoczesnego budynku Biblioteki Politechniki Białostockiej. Od samego początku trasy, do samego końca byliśmy eskortowani przez Policję. Jeden radiowóz z przodu, jeden z tyłu i jeden policjant na motorze :) Dodatkowo zostaliśmy zaopatrzeni w super odblaskowe kamizelki, żebyśmy byli widoczni na drodze. Bezpieczeństwo pierwsza klasa!
Źródło |
Trasa (o długości mniej więcej 16 km w jedną stronę) początkowo przebiegała przez obrzeża Białegostoku lecz zaraz po wyjechaniu z miasta zmieniła się w bardzo malowniczą. Każdy odcinek miał coś charakterystycznego (przynajmniej dla mnie). Białystok: przystanek w Bibliotece Publicznej w Kleosinie, przywitanie nas chlebem i solą :) Ignatki: chłodny las i piaszczysta droga. Olmonty: tzw. kocie łby, przez które ledwo siedzę na tylnej części mojego ciała :) I finalnie Zaścianek Podlaski w kolonii Skrybicze las, chłód i przepiękne krajobrazy, konie biegające po horyzoncie i upragniony odpoczynek :) W wielkim skrócie tak wyglądała trasa w jedną stronę :) Powrót był już na własną rękę, dłuższą lub krótszą trasą - jak, kto chciał :)
Na miejscu w Skrybiczach przywitała nas niemała niespodzianka w postaci szwedzkiego stołu z kiełbachą, swojskim smalcem, podlaskimi ogórkmi (najlepszymi w Polsce) i różnymi napojami. Po posileniu się był czas na konkursy np. twister czy test ze znajomości przepisów ruchu drogowego. Dodatkowo był z nami cały czas miły Pan Policjant, który znakował rowery. Dlaczego warto oznakować rower? Ponieważ jeśli Ci go ukradną policja ma większe szanse na odnalezienie go. Nie wiem jak jest w innych miastach ale u nas codziennie widzę kontrole na ścieżkach rowerowych! Policjanci sprawdzają czy pojazd jest bezpieczny do użytku w ruchu i jeśli nie, to leci mandat za mandatem.
Na razie musicie się zadowolić moimi na szybko robionymi i niedoskonałymi zdjęciami ale za kilka dni wstawimy fotki dużo lepszej jakości, które po koleżeńsku udostępni nam któraś z bibliotek ;)
To już zdjęcia z samotnego powrotu :) Musieliśmy troszkę wcześniej się urwać, bo mój Przyszły dostał ataku alergii. Za dużo zieleni też może być problemem :(
Zostało jeszcze trochę miejsca na małą propagandę:
oprócz wspomnianego już oznakowania roweru, pamiętaj aby zaopatrzyć się w kask. Wielu z nas bagatelizuje noszenie go ale sama ostatnio byłam świadkiem wypadku, gdzie rowerzysta nie miał kasku i przy dużej prędkości stracił panowanie nad rowerem uderzając w znak drogowy. Znak się wygiął, głowa roztrzaskana! Przyznam się szczerze, że sama jeżdżę bez kasku ale te dni są policzone, przed najbliższą przejażdżką zaopatrzę się w takowy, bo znając moje szczęście, to cud, że jeszcze nie przywaliłam w coś :) Poza tym, nogę włożą Ci w gips, rękę też, a głowę? Kolejna sprawa kamizelka odblaskowa - wiem, że wygląda śmiesznie i obciachowo, Przyszły śmiał się że wygląda jak śmieciarz. Sama nie będę w niej ciągle jeździć ale po zapadnięciu zmierzchu, w terenie słabo oznakowanym może uratować życie! Pamiętajcie o tym!
Dla niezaznajomionych TUTAJ znajdziecie garść potrzebnych informacji np. kodeks drogowy dla rowerów czy rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów. Można sobie zweryfikować czy Twój rower spełnia wszystkie prawne wygania aby poruszać się po drogach.
Dla niezaznajomionych TUTAJ znajdziecie garść potrzebnych informacji np. kodeks drogowy dla rowerów czy rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów. Można sobie zweryfikować czy Twój rower spełnia wszystkie prawne wygania aby poruszać się po drogach.
Podsumowując: Odjazdowy Bibliotekarz był faktycznie odjazdowy. Świetny sposób na integrację Biblioteki i bibliotekarzy ze środowiskiem oraz zerwaniem ze stereotypami. Mam nadzieję, że chociaż kilka osób dało się przekonać, że jesteśmy naprawdę fajnymi i radosnymi ludźmi :) Organizacja pierwsza klasa, a dziewczyny zaangażowane na 101% Trasa wiodąca przez wspaniały i malowniczy teren, a na końcu ukojenie w postaci Zaścianka i koników :) Co tu mówić: CHCĘ JESZCZE!!
Z pozdrowieniami dla Ady - spisałaś się na 101% ;)
E.
Widzę moje tereny. :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo za mile słowa:-) cieszyły się że akcja spodobała się tak wielu osobom:-) Joasia
OdpowiedzUsuńDziękuję za pozdrowienia :) Cieszę się, że tak się Wam spodobało :)
OdpowiedzUsuń