Bardzo lubię swoją pracę, jednak ma ona wieeelką wadę: szkodzi dla cery i paznokci. W pracy mamy kontakt z książkami zakurzonymi, zagrzybionymi i pełnymi pleśni. Nie raz podczas katalogowania co "ciekawszych" egzemplarzy dosłownie zaczynają piec opuszki palców i w ustach czuć gorzki posmak. Żel antybakteryjny idzie nam litrami. W bibliotece trwają akurat prace magazynowe związane z przeprowadzką, więc kontakt z tym wszystkim jest większy niż zwykle. O ile z cerą poradzi sobie moja ukochana mikrodermabrazja KLIK, to z dłońmi mam zazwyczaj problem. Wystarczył tydzień w magazynie, a moje skórki przy paznokciach popękały do krwi. Same paznokcie pewnie zaraz się rozdwoją i połamią. Czas sięgnąć po sprawdzone trio pielęgnacji dłoni i paznokci. Jedyny minus tej metody to konieczność systematyczności, a w tym jestem kiepska.
O pomadce ochronnej z Alterry już kiedyś pisałam KLIK. To moja ulubiona odżywka do paznokci. Ma bardzo bogaty, naturalny skład, który świetnie nadaje się do olejowania paznokci. Nad klasycznym olejkiem ma taką przewagę, że wsmarowanie trwa chwilkę, nic z paznokci nie spływa, szybko się wchłania i nie boję się, że zostawię na czymś tłustą plamę.
Moje kosmetyczki poleciły mi krem do rąk Mediwax, kosztował 15 zł. Jest to krem dla osób, które często myją i dezynfekują ręce i mają częsty kontakt z detergentami. Ręce myję bardzo często, żel dezynfekujący idzie często w ruch. Krem fajnie koi i wygładza dłonie.
Sam krem jest na moje potrzeby za mało nawilżający, dlatego dodatkowo używam olejku do twarzy z Alterry. Jakoś do twarzy boję się go używać, a do dłoni sprawdza się świetnie. Mamy tu m.in. olej z granatu, sojowy i migdałowy. Bardzo szybko się wchłania, nie zostawia tłustych śladów.
Co wieczór (ech, staram się) najpierw smaruję paznokcie i skórki pomadką ochronną, następnie smaruję całe dłonie olejkiem z granatem, a po chwili nakładam krem.
W czeluściach swojego dysku znalazłam zdjęcia paznokci zrobione poprzednim razem przy okazji takiej kuracji. Tak paznokcie wyglądały przed:
A tak po około dwóch tygodniach:
Mam nadzieję, że i tym razem kuracja podziała. Tylko proszę, nie polecajcie mi odżywki z Eveline 8w1. Zmasakrowała mi paznokcie gorzej niż największy grzyb książkowy.
M.
olejek jest bardzo fajny ;) nie widziałam go nigdy a z chęcią kupię. mi zawsze pomaga wcieranie oliwki, parafina i kapiel w miodzie oleju czy oliwce, odżywka jakaś też obowiązkowo
OdpowiedzUsuńA tak, moczenie paznokci w ciepłej oliwie z oliwek też pomaga.
Usuńja muszę mieć na paznokciach lakier, albo przynajmniej odżywkę. Inaczej czuję niesamowity dyskomfort! Muszę wypróbować tej pomadki w końcu, tyle o niej słyszałam - i na usta i na rzęsy a teraz jeszcze na paznokcie ;)
OdpowiedzUsuńDo rzęs wolę Long4Lashes, ale do paznokci tylko Alterra.
UsuńWitaj! Wcale Ci się nie dziwię, że nie chcesz odżywki eveline 8w1. Mam takie samo zdanie na jej temat. Przez nią nabawiłam się onycholizy. Walczę już ponad pół roku i jak na razie pozbyłam się jej z dwóch na pięć paznokci zarażonych. Nigdy więcej.. brrr :(
OdpowiedzUsuń[[[ http://yakshablog.blogspot.com ]]]
Mi się po niej masakrycznie zaczęły rozdwajać i łamać paznokcie.
UsuńWyglądają lepiej :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBardzo fajna kuracja, świetne efekty niskim kosztem. Musze spróbować :)
OdpowiedzUsuń