Chyba
każda z nas borykał się kiedyś z wypadaniem włosów. Szukamy wtedy ratunku:
tabletki, szampony, odżywki, wcierki. Wszystko, żeby nie wyłysieć. Przez lipiec
i sierpień borykałam się z problemami zdrowotnymi, ciągle miałam stan
podgorączkowy, brałam kilka leków. Przez to wszystko została mi jakaś połowa
kucyka. Codziennie z przerażeniem patrzyłam jak wychodzi mi coraz więcej
włosów. Zwykle w przypadku wzmożonego wypadania wspomagałam się ampułkami
Seboradinu, ale tu by sobie chyba nie poradził. Przegooglałam więc temat,
popytałam koleżanki i wybrałam ampułki Placen Formula HP. Wahałam się między
tym produktem, a L’Oreal Aminexil.
Ale Aminexil jest dużo droższy i musiałabym go wcierać codziennie przez 42 dni.
Aż tak systematyczna to ja nie jestem ;P
Na
rynku jest kilka preparatów z placentą. Ja zdecydowałam się na Placen Formula HP niemieckiej firmy WT-Methode. W tych ampułkach placenta
jest na drugim miejscu w składzie, od razu po wodzie i dlatego wybrałam te
ampułki, chociaż jest to droższa opcja.
Trochę informacji z ulotki dołączonej
do opakowania:
Cechy:
- Preparat o udowodnionej skuteczności na bazie wyciągu z placenty ludzkiej o działaniu wielokierunkowym
- Doskonale regeneruje osłabione, zniszczone włosy
- Stosowany na skórze głowy, poprawia utlenienie skóry oraz cebulek włosów
- Włosy są odżywione i wzmocnione
- Stymuluje mikrokrążenie w naczyniach krwionośnych
- Odżywka skutecznie blokuje wypadanie włosów
- Wysokiej jakości ekstrakt nie zawiera hormonów
Wyciąg z placenty uzupełnia ubytki aminokwasów w naczyniach krwionośnych dostarczających tlen i wilgoć niezbędne do prawidłowego funkcjonowania cebulki włosa. Uzyskany metodą suchego mrożenia jest pozbawiony hormonów męskich i żeńskich (estrogenów i gestagenów). Dzięki temu nie ma przeciwwskazań co do jego korzystania, idealny nawet dla alergików, kobiet w ciąży i małych dzieci.
Szczególnie zalecany przy:
- wypadaniu włosów (likwiduje lub zmniejsza w znaczący sposób)
- kolistym wypadaniu włosów ALOECIA AREATA (uzupełnia ubytki)
- włosach cienkich i delikatnych ( zwiększa ich objętość)
- włosach o osłabionej strukturze (nadaje połysk i trwałość)
- zniszczonej strukturze włosów (powoduje nawilgocenie i dotlenienie cebulek włosowych)
- pielęgnacji włosów (powoduje nawilgocenie i dotlenienie cebulek włosowych)
Ja
swoje opakowanie kupiłam za 126 zł w hurtowni fryzjerskiej. Miłe panie
wyjaśniły jak tego cuda używać i mówiły, że bardzo często kupują to osoby po
chemioterapii. Pudełko zawiera 12 ampułek po 10 ml każda, ulotkę z instrukcją i
opisem oraz nakładkę na ampułkę, żeby łatwiej aplikować płyn na skórę głowy.
Wcierkę należy stosować 3 razy w tygodniu ( u mnie to pn., śr., pt.) i przez
8-10 minut wykonywać masaż głowy. W trakcie masażu czujemy przyjemne ciepełko,
a skóra głowy się lekko zaczerwienia (nie bójcie się, tak ma być). Ampułki nie
obciążają włosów, ale ja i tak wcierałam je wieczorem, a następnego dnia rano
myłam głowę. Na nasadka dołączona do pudełko się u mnie nie sprawdziła,
nabierałam płyn w strzykawkę i tak aplikowałam na skórę głowy. Potem
obowiązkowo masaż. Jeśli Wam się nie chce poświęcić kilku minut na masaż głowy,
to nie warto wydawać pieniędzy na te ampułki. A efekty? Pomogło :) Co prawda na wysyp baby hair muszę jeszcze
poczekać, ale wypadanie zostało zahamowane i jakieś pierwsze nowe włosy widać,
szczególnie pod grzywką i na zakolach. A
Wy macie jakieś sprawdzone środki na wypadanie włosów?
M.
Właśnie od kilku dni pije len mielony :D podobno ma pomóc na wypadanie włosów i ich kondycję :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tych ampułkach, ale powiem CI, że na każdego działa co innego, co oczywisćie nie wyklucza skuteczności tych ampułek :)))
OdpowiedzUsuńDokładnie na każdego działa coś innego :) ale fajne poznać nową markę.. Ostatnio też mi wypadały włosy i pomogła polska farmona :)
OdpowiedzUsuń__________________________
mizernezmiany.blogspot.com
słyszałam o tych ampułkach i podobno są rewelacyjne i nawet nowe włosy odrastają :-)
OdpowiedzUsuńpowiem Artkowi
OdpowiedzUsuń