Dziś kolejna książka z cyklu motywacyjnych - Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń!
Nick
Vujcic żyje pełnią życia: podróżuje po całym świecie, mobilizuje i motywuje
miliony ludzi, jest zaangażowany w działalność charytatywną, prowadzi szkolenia
biznesowe, kieruje własną firmą i spotyka się z głowami państw. To wiele jak na
jedną osobę, a co powiedzieć jeśli ta osoba nie ma rąk i nóg?
Nick
urodził się z zespołem Tetra-Amelia. Ta z pozoru
ładnie brzmiąca nazwa charakteryzuje się całkowitym brakiem kończyn.
Źródło |
Jak
nie trudno się domyślić Nick nie od razu zaakceptował siebie takim jakim jest.
W szkole nazywali go „wybrykiem natury”, „kosmitą”. Okres nastoletni również
był pasmem udręki. Gdy każdy nastolatek w tym czasie próbuje znaleźć swoje miejsce na Ziemi Nick uświadomił
sobie, że nigdy nie będzie „normalny”. Utwierdzał się w przekonaniu, że jego
zdeformowane ciało do niczego się nie nadaje. Doprowadziło to do załamania
nerwowego oraz próby samobójczej.
W
wyciągnięciu Nicka z dołka pomógł mu Bóg (Nick jest bardzo religijny). Przyjął
chrzest i zaczął dzielić się swoją wiarą z innymi ludźmi. Wystąpienia w roli
mówcy i ewangelizatora stopniowo przybierały charakter regularnej działalności,
którą z biegiem czasu zaczął prowadzić na skalę międzynarodową.
Bez rąk, bez nóg… spełnia jakby dwie role. Jest autobiografią Nicka
oraz poradnikiem motywacyjnym. Autor wielokrotnie odwołuje się do swoich
doświadczeń, by pokazać czytelnikowi, że wszystko jest możliwe. Tłumaczy jaką
drogę należy obrać aby Twoje życie wywróciło się o 180 stopni.
Książka jest niezwykle
inspirującą historią, która pokazuje nam drogę zwykłego chłopaka, który za
wszelką cenę chce być traktowany jak zwykły chłopak. Nick tak jak większość
ludzi chce osiągnąć spełnienie zawodowe, uprawiać sport i cieszyć się
wspaniałym życiem u boku swej pięknej żony i dziecka.
Źródło |
Źródło |
Czas na chwilę refleksji:
zastanów się ile razy użalałaś/łeś się nad sobą, że nie jesteś wystarczająco
atrakcyjna/ny, inteligentna/ny czy dobra/ry. Ile razy zakładasz, że coś się nie
spełni, bo np. nie jesteś dość wytrwała/ły w postanowieniach.
Jakim prawem nakładamy na
siebie tego typu ograniczenia? Może to, co powiem będzie brutalne ale ten Gość
– Nick nie ma rąk i nóg, a jest szczęśliwy! Dodatkowo postawił sobie bardzo
wyraźny cel: swoim szczęściem chce zainspirować jak największą liczbę osób.
Czy Ty też się do nich
zaliczasz? Bo ja tak :)
E.
Straszne, ale wzruszające.
OdpowiedzUsuńCyrk motyli... tam właśnie go poznałam. Ryczałam jak głupia na tym, ale było warto żeby zauważyć kogoś takiego, przemyśleć trochę rzeczy i stać się innym człowiekiem :)
OdpowiedzUsuń