Weszłam dziś do Sephory w celu zakupienia prezentu na Dzień Matki. I oczywiście kupiłam coś jeszcze ;)
Dla mamy kupiłam nowość - róż Wonderful Cushion. Sama jestem ciekawa tego wynalazku. A co kupiłam dla siebie?
Do koszyka powędrowały dwie maski do twarzy w płachcie: perła i granat. Ta z owocem granatu jest relaksująco-energetyzująca, a z perłą rozświetlająca. Na tusz do rzęs Outrageous Curl czaiłam się od dawna. Właśnie wykończyłam inną mascarę, więc i tak coś musiałam kupić (tak Marta, tłum wyrzuty sumienia). Kupiłam też Korektor cieni pod oczami Sephora. Na stronie ma kiepskie opinie, ale zachęciła mnie recenzja Hani z kanału Digitalgirlworld13.
udane zakupy! :)
OdpowiedzUsuńNie mam nic do takich zakupów. Jeżeli komuś odpowiadają tego typu marki, to niech śmiało z nich korzysta :) Z moich informacji, koszt transportu do francji dzisiaj jest całkiem opłacalny. Warto pomyśleć o takim rozwiązaniu.
OdpowiedzUsuńfajnie było tutaj zajrzeć meega fajny blog - polecam ! :)
OdpowiedzUsuńDobry wpis
OdpowiedzUsuń