Aloes kocham i wielbię: kosmetyki do ciała, włosów,
twarzy zawierające ten składnik w 90% się u mnie sprawdzają. Gosia podziela
moją miłość. Ale aloes stosowany wewnętrznie również ma bardzo fajne
właściwości. Ten wpis jest wynikiem mojego przeziębienia: rok temu piłam
codziennie sok z aloesu i nie dostałam nawet kataru. Dziś kicham, prycham i
kaszlę. Tak więc aloesku, wracam do Ciebie!
Źródło |
Wszyscy wiemy jak wygląda aloes, często hodujemy go
w doniczce na parapecie. Ale sok z tej roślinki może świetnie wpływać na ludzki
organizm dzięki zawartości wielu cennych substancji aktywnych. Jak Wan napiszę,
że te składniki to np. aloemodyna (wolny aglikon), aloina (c-glikozyd) czy inne
pochodne antronu niewiele Wam to powie. Tak więc bardziej po polsku:
- Cukry – jednocukry (monosacharydy) – glukoza i fruktoza oraz wielocukry (polisacharydy), które wykazują dobroczynny wpływ na stany zapalne, infekcje wirusowe oraz podnoszą aktywność układu odpornościowego – szczególnie acemannan, jeden z najsilniejszych immunomodulatorów pochodzenia roślinnego.
- Aminokwasy – aloes zawiera dwadzieścia aminokwasów spośród dwudziestu dwóch potrzebnych ludzkiemu organizmowi, w tym siedem spośród ośmiu tzw. niezbędnych. Aminokwasy niezbędne to takie, które nie mogą być wytworzone przez ludzki organizm i muszą być dostarczane do organizmu z zewnątrz np. w pożywieniu.
- Enzymy: Aloes zawiera dużo enzymów, bez których organizm nie mógłby funkcjonować, a których często brakuje nam ze względu na to, że spożywamy żywność przetworzoną, w której te witalne składniki ulegają zniszczeniu.
- Witaminy: A, C, E, B, cholina, B12, kwas foliowy. Witaminy A, C, E są antyoksydantami neutralizującymi wolne rodniki. Witaminy z grupy B i cholina biorą udział w metabolizmie aminokwasów. Witamina B12 wymagana jest do produkcji czerwonych ciałek krwi, zaś kwas foliowy bierze udział w rozwoju komórek krwi.
- Substancje mineralne - aloes dostarcza dziewięciu substancji mineralnych: wapń, chrom, miedź, żelazo, magnez, mangan, potas, sód, cynk.
- Niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe - poza aloesem ich główne źródła to ryby i niektóre nasiona; mają one nie tylko wartość odżywczą, ale są także czynnikami przeciwzapalnymi oraz substancjami wyjściowymi do produkcji hormonów tkankowych.
- Sterole - aloes dostarcza czterech głównych roślinnych steroidów: cholesterol, kampesterol, lupeol, beta sitosterol. Są to czynniki pozytywnie oddziałujące na stany zapalne, a lupeol dodatkowo posiada właściwości aseptyczne i działa dobroczynnie w łagodzeniu bólu.
- Antrachinony - wykazują działanie przeciwbakteryjne
- Saponiny – substancje o właściwościach ściągających, aseptycznych i myjących.
- Ligniny – dzięki nim sok z aloesu znakomicie wnika w głąb ludzkiej skóry (cztery razy szybciej niż woda).
- Biostymulatory – substancje pełniące rolę
katalizatorów – przyśpieszają procesy regeneracji
i metabolizmu.
Całkiem
pokaźna lista, prawda? A jak to wszystko działa na nasz organizm? Ta lista jest
jeszcze dłuższa:
- Przywraca równowagę kwasowo-zasadową w organizmie zakłóconą nieprawidłowym odżywianiem się.
- Zwiększa znacznie moc układu immunologicznego. Składniki Aloe vera, zwłaszcza acemannan i glukomannan (pobudzają aktywność makrofagów niszczących bakterie i wirusy makrofagi w miarę starzenia się organizmu stają się mniej aktywne; aktywacja ich odbywa się m.in. poprzez glukomannan, który przyłącza się do makrofagów w specjalnych miejscach na ich powierzchniach zwiększają ilość leukocytów we krwi, przeciwdziałają autoimmunologicznym reakcjom organizmu, powodują wzrost produkcji substancji stymulujących reakcje immunologiczne – interferony i interleukiny, sprzyjają produkcji dysmutazy nadtlenkowej i glutationu, aktywizują limfocyty T (m.in. przez tzw. aloektyny).
- Oczyszcza i odtruwa organizm z toksyn endo- i egzogennych,
- Zapobiega zaburzeniom przemiany materii.
- Rewitalizuje prawidłową florę bakteryjną w układzie pokarmowym i działa aseptycznie na „złe” bakterie.
- Ułatwia procesy defekacyjne (wypróżnianie się) poprzez nawodnienie mas kałowych.
- Regeneruje układ nerwowy.
- Odtruwa i regeneruje wątrobę i hamuje procesy degeneracyjne tego ważnego narządu.
- Przeciwdziała osadzaniu się kamieni nerkowych.
- Przeciwdziała zapaleniom łatwo przenikając do głębokich warstw skóry i błon śluzowych.
- Przyśpiesza gojenie się ran – żel aloesowy aktywizuje fibroblasty odpowiedzialne za gojenie się skóry i błon śluzowych (fibroblasty są to specjalne komórki tkanki łącznej produkujące substancje, które budują „rusztowanie” tkanek); zaktywizowane fibroblasty rozmnażają się szybciej i wysyłają sygnały powodujące wzrost naczyń krwionośnych) składniki żelu – auksyna i gibeleryna – również pobudzają przyśpieszenie zabliźniania się rany.
- Poprawia krążenie krwi.
- Polepsza przyswajalność witamin i innych substancji (w porównaniu z wodą) w przewodzie pokarmowym
- Działa bakterio-, wiruso- i grzybobójczo.
- Regeneruje i energetyzuje organizm.
To może teraz co ja zauważyłam po kilku miesiącach
picia 4 łyżek soku z aloesu dziennie:
- Poprawa odporności, dopóki piłam aloes nie złapałam nawet kataru.
- Pomógł mi na wzdęcia. Piłam go wieczorem i rano wstawałam z cudownie płaskim brzuchem.
- Jak już kiedyś pisałam mam problemy z poziomem cukru we krwi, soczek pomógł go ustabilizować.
- Pomaga na trawienie.
Jak widzicie nic tylko pić soczek z aloesu :) W smaku jest lekko kwaśny, jak komuś nie smakuje, to
można dolać go to soku. I taka mała rada: czytajcie składy. Na rynku są soki
dosładzane cukrem, samo zdrowie po prostu. I mi osobiście nie smakuje wersja z
kawałkami miąższu, ble. Nie jestem przywiązana do żadnej konkretnej firmy, kupuje to co akurat jest w aptece. Macie ochotę spróbować?
Źródła:
M.