Czerwiec był lepszy pod względem czytelniczym niż poprzedni miesiąc. Przeczytałam 6 książek. Jednaj brakuje na zdjęciu zbiorowym, poszła już w ludzi. Moją listę czytelniczą możecie na bieżąco śledzić na Instagramie KLIK. Zawsze wrzucam zdjęcie czytanej obecnie książki.
Zacznę od góry.
A. Pilipiuk, Litr ciekłego ołowiu - bardzo lubię opowiadania tego autora, ten tomik również mnie nie zawiódł.
M. Kubasiewicz, Spalić wiedźmę - ta książka była....dziwna. Niby wciągająca fabuła, dobrze napisana, ale coś mi w niej nie pasowało. Może to sama główna bohaterka, może za dużo niedopowiedzeń, nie wiem.
K. Miszczuk, Szeptucha - to chyba najlepsza książka ze stosiku. Zastanawialiście się co by było, gdyby Mieszko I nie przyjął chrztu? Właśnie w takiej rzeczywistości rozgrywa się akcja książki. Główna bohaterka kończy medycynę i musi odbyć roczne praktyki u szeptuchy na zapyziałej wsi. Gosię ogarnia zgroza, przecież tam pewnie są kleszcze!? Naprawdę wciągająca powieść pełna humoru i słowiańskiego folkloru.
C. Clare, Mechaniczna księżniczka - ostatni tom serii Diabelskie maszyny. Tak samo dobry jak pozostałe części. Lubię wszystkie książki o Nocnych Łowcach.
P. Zagumny, Życie to mecz - książka chyba najsłynniejszego polskiego rozgrywającego. Jako fanka siatkówki musiałam ją przeczytać. Na początku szło trochę opornie, ale w końcu Zagumny to sportowiec, a nie pisarz. Ale opisy samej gry i meczów były naprawdę świetne.
J. Glogaza, Slow life - drugi poradnik Joanny, autorki Slow fashion. Druga książka równie dobra jak poprzednia. Jeśli macie dość życia w ciągłym pośpiechu, macie wrażenie, że ciągle jesteście zajęci, a jednocześnie robicie nadal za mało, to książka dla Was. Pomaga zwolnić i znaleźć własny rytm, dopasować życie do siebie a nie na odwrót.
Czytaliście coś z tych książek? A może polecicie ciekawą lekturę?